wymyslilam sobie ostatnio, ze poczytam stare notki. tak z ciekawosci. zeby sie posmiac. wychwycilam kilka fragmentow z ktorymi obecnie sie nie zgadzam, lub takie ktore z uplywem czasu nalezaloby - chocby dla zabawy - sprostowac :) np. notka bodajze z dnai 10.02.2005 "(...)smiejac sie z klasowego rockowca (...)" - no teraz to juz metala :D jak nic :D nawet juz dwoch metali mamy w klasie :P a pewnie jeszcze nie ujawionych jest kilku, buahahaha x) oto fragmanty:
sprawa dotyczyla telefonu do znajomej w celu spotkania sie i powloczenia po miescie... nie zdazylam nawet nic zaproponowac ;] "(...) Kuba wszedl na gg! Cos napisal!aaaa! to ja lece! pa! - chyba cierpie na to samo" - a wlasnie ze nie cierpie! ha! moze cierpialam ale to byla glupota ;] jak mozna tak zywiolowo reagowac na krotkie zdanie zawierajace info 'kuba przesyla wiadomosc' heh...........
druga sytuacja w ktorej p. Zorska, delikatnie sugeruje mi ze spotkamy sie na egzaminie w sierpniu. rzecz dzieje sie w drugiej klasie i dotyczy chemii. "(...) po feriach czeka mnie kartkowka z chemii, heh, lepiej nie mowic" a teraz? teraz z chemii mam cztery i wale :P no... moze ostatnio zawalilam karboksylowe........... ale to przez tego praktykanta czy jakiegos innego :P pieprze ;)
"(...)kolezanka powiedziala mi ze jesli nie rusze dupy i nie wyjde z domu to moge zapomniec o przyjemnosciach(...)" ekhm... przyjemnosciach x) ta xP no niewazne :P teraz juz moge powiedziec ze ta kolezanka byla Magda (znana jako Madzik lub tez Platoniczna). jakkolwiek wtedy uwazalam ze ma racje, i wzielam to gleboko do siebie tak teraz spokojnie moge stwierdzic ze ruszam dupe i wychodze z domu a....... i tak dupa :P ale powod jest juz inny, ktory stwarzam sama :) moje przekonania, moje wyobrazenia -> moja bariera ;] ale ale! juz ja powoli znosze :D:D:D
lany poniedzialek 2005 "(...) ja pozostalam wiec przy swobodnym chodzeniu po wsi - bo to zdecydowanie jest wies - i straszeniu kazdego dzieciaka ktory lecial z wiaderkiem, tudziez czyms innym z woda(...)" buahahaha x) i dobrez :P grunt ze wrocilam sucha :P teraz tez bym tak zrobila :) lubie dzieci straszyc. i mi to czasem wychodzi... a przeciez straszna nie jestem :)
wesele kogos z rodziny. tez jakos w okolicach lanego. nie wnikam czyja ta impreza bo drzewo mojej rodziny jest duze i szerokie.babcia pojechala sie bawic a ja zostalam sama z dziadkiem. na dzialce. w wielkim domu, prawie ze stworzonym dla dobrej zabawy. a w jaki sposob wykorzstalam nieobecnosc babci? (biorac pod uwage ze dziadek na wszytko mi pozwala a jeszcze wiele spraw ulatwia) puscilam sobie glosniej muzyke i sluchalam przez cala noc ;] o to bylam ja. madra i pomyslowa Julcia ;] heh, teraz troszke inaczej bym to zorganizowala....... ale ponoc czlowiek uczy sie na bledach :P
przyszedl tez czas kiedy napislaam ze gitara w zawieszeniu bo sie rozstroila a ja nie umiem jej nastroic :P glupia bylam, zapomnialam ze mam pianino a wtedy przeciez sprawa prosta jak zarcie :P
relacja z koncertu happysad, pierwszego koncertu na jakim bylam (26.04.2005) "(...)pukalam sie w glowe z lekkim usmieszkiem(...) i odsuwalam w miare rozrastania sie grupki pograzonej w tym dziwnym tancu(...)" mialam na mysli pogo. wydawalo mi sie ze pogo. w kazdym razie ok, ludzie sie rzucali a ja bylam strasznie podjarana jak przez chwile znalazlam sie w srodku bo ogolnie mialam wrazenie ze jest super hardcorowo i w ogole bralam udzial w pogo i bylo ostro, nie? przy tym chyba najbardziej chcialo mi sie smiac :p uwielbiam koncerty happysad, skacze sie w gore i w bol a nie rzuca w boki i bardziej mozna sie skupic na muzyce niz na tym czy zaraz nie rozwalisz sobie wary, nie dostaniesz glanem w leb, lub ktos nie usiadzie ci na glowie ;] zreszta nie wazne, troche inaczej to teraz odbieram i zdecydowanie nie pukam sie juz w glowe...:) i nie narzekam...:) a wrecz przeciwnie :P
"(...)czy oni nie rozumieja ze czasem na haslo 'szkola' lub 'nauka' lub odwiecznie powtarzajace sie zdanie 'bo ty sie w ogole nie uczysz' mozna popasc w depresje?(...)" przed tym zamieszczona byla krotka notatka ze slownika wyrazow obcych co to jest depresja. oni nie musza tego rozumiec. z reszta ja sama czasem juz tego nie rozumiem. oni mowia a to jak my zareagujemy to juz nasza sprawa. zalezy jakie ma sie podejscie. bo to sa tylko slowa. jedni beda reagowac smiechem, inni placzem a inni popadac w depresje, to zalezy od nas ;)
walentynki. jak ja bardzo nie nawidzilam wlaentynek. caly czas uwazam ze to 'swieto na sile' ale niech sobie bedzie. jak komus sie podoba i rzeczywiscie uwaza ze ten dzien poglebia jego szczescie to po co odbierac mu to poczucie radosc?. i tak jest jej malo na swiecie.
"(...)chciales wiecej dostac a tu chuj! wszystko przybralo inna postac (...) a teraz kiedy prawda wyszla na jwa, zbieraj swe zabawki raz! i wypierdalaj! jak najdalej stad(...)" heh, rzecz dotyczyla Lednicy czyli wydarzen z 02.06.2005. a koles 'wypierdolil' dopiero miesiac temu. miejmy nadzieje ze juz na dobre ;)
i juz ostatni cytat. ten fragment bardzo przycagnal moja uwage :P "(...)pozatym mam faze na kolczyk w brwi i jak go sobie nie zrobie to nie przecierpie(...)" --> 10.06.2005. dnia 19 (lub 18).06.2005 mialam juz kolczyk ;)
ciezko byloby opisywac cala historie od czasu 'przedwakacje' do czasu 'jeszcze troche i znowu przedwakacje'.zostanmy wiec przy tym co ostatnio. ostatnio Coma (wwwwww............... orgazm :P), ostatnio Mute (Mute czyli byle The Cinder cyzli byly I.O.N(?)) i tez bylo fajnie bo potem asspirine (ktrego co prawda wczesniej nie znalam ale doszlam do wniosku ze o to ich polubilam :P) a teraz czekamy na Happysad 28.03 ;) to tyle jesli chodzi o rozrywke ;P a, jeszcze narty. mialam jechacw srode ale jestem choooooooora. i wlasnie sie kuruje. mam na to jeszcze pol dnia. jak nie pojade to tego nie przezyje. za dlugo na to czekalam ;]
pozdrawiam wszystkich. nie tylko z lenistwa. poprostu chce byc mila ;P