Archiwum 15 lutego 2005


lut 15 2005 wrescie moje rece zaczely cos pisac ;)
Komentarze: 0

co tam u mnie ciekawego slychac... zrobilam sobie rudo czerwone pasemka i scielam grzywke tak na rowno... nie jest zle - myslalam ze bedzie gorzej :p pozatym pogryzl mnie moj wlasny pies... jeszcze pozatym postanowilam troche ozywic mojego bloga zeby nie byl taki smutny... teraz tez kolory mam zwalone, bo takie jakies oczojebne, ale przynajmniej nikt mi nie powie ze przygnebiajace :p no i dodalam pare linkow... 

ostatnio - znaczy sie wczoraj - byly walentynki... dzien zaglady jezeli o mnie chodzi... nie lubie tego "swieta". moze z tego samego powodu co wiekszosc przeciwnikow tego dnia ( brak kogos z kim mozna by je spedzac)   a moze poprostu irytuje mnie sposob obchodzenia tego odlamka roku... na 365/366 dni, w jednym dniu wszyscy zakochani sa dla siebie szczegolnie mili, a czemu nie moga byc tacy sami przez 364/365 dni pozostalych? jedna jest korzysc - choc to tez zalezy od wykonywanego zawodu...w walentynki, jak by na to nie patrzec, centra handlowe, sklepiki z drobiazgami, kwiaciarnie itp. maja kolejna okazje na podwyzszenie swojego miesiecznego dochodu... a jezeli chodzi o roznego rodzaju zwiazki to byloby o wiele ciekawiej gdyby na codzien, idac ulica, mozna bylo obserwowac zadowolenie dziewczyny dostajacej kwiaty, lub usmiech z drobnego prezentu albo poprostu chlopaka i dziewczyne, kobiete i mezczyzne, dwoch facetow lub dwie kobiety (chyba juz wszystkie opcje wymienilam ;p) jak chodza razem za reke i... cos tam jeszcze... a ulice robia sie pelne czerwieni dopiero 14 lutego. nie wazne... moze kiedys mi sie zmieni ;)

poki co sa ferie.  a ja sie nuuuudzeee... odliczam dni do powrotu do szkoly - zalamujac sie przy tym ze jeszce tyle czasu, a przeciez zawsze sie zdawalo ze ta przerwa jest taka krotka - a potem natychmiast sie wyklinam, nie mogac dojsc do przyczyny mojej checi powrotu do rzezni... i w dodatku czeka mnie kartkowa z chemii :( a jezeli chodzi o moja chemie to lepiej nie mowic :(

juz koncze ta notke...nie chce mi sie dalej pisac... moze jutro mnie jeszcze najdzie jakas tajemnicza wena ;) pozdrawiam, papa :p

yucca : :